wtorek, 26 listopada 2013

Brok Sambor i Stout

Doszedłem do wniosku, że muszę odpocząć od skarbów polskiego craftu. Ostatnio niewiele piw zrobiło mi naprawdę dobrze, większość była tylko w porządku. Parafrazując idola licealnych, zbuntowanych intelektualistów, rozdartych między Comą a Behemothem, moje złote witraże się przeanieliły. Przez pewien czas będę sięgał po piwa bardziej konwencjonalne, klasyczne, nieobiecujące zbyt wiele. Zaczniemy od dwóch Broków, które już jakiś czas zajmują miejsce w mojej kuchni.


czwartek, 21 listopada 2013

Portery pod Płotem: Gonzo z browaru Flying Dog

Dzisiaj, tak na szybko, mała odskocznia od polskich porterów. Gonzo z Flying Doga to amerykańska wariacja na temat naszego dobra narodowego. W odróżnieniu od porterów bałtyckich Gonzo to piwo górnej fermentacji, czyli ale. I dodatkowo zostało nachmielone amerykańskimi chmielami. Zapowiada się ciekawie. Do konsumpcji zatem.


środa, 20 listopada 2013

Soundtrack do Piwa: Blue Hummingbird on the Left i Brown Foot z AleBrowaru

Kto z nas w dzieciństwie nie bawił się w Indianina odpierającego ataki kowbojów? Ja też nie. Klimat westernów, szeryfów, rdzennych mieszkańców Ameryki, mieszkających w skórzanych namiotach, jest mi całkowicie obcy. Pamiętam tylko, że byłem mistrzem w indiańskim okrzyku. No wiece w którym. Tym łołołołołoło (najlepsza onomatopeja w historii blogów piwnych), które robi się przykładając szybko rękę do otwartych ust. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ pewna Indianka o obfitym pióropuszu i biuście jest maskotką, głównym motywem  Brown Foot, najświeższego piwa z AleBrowaru.



Żeby nie było, że piersiaste czerwone twarze kojarzą mi się tylko z dzieciństwem, przedstawię Wam jeszcze zespół, nawiązujący do starych, lepszych czasów sprzed konkwisty.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Mumia jest naga i Dyniamit nie wybuchł

"Święta, święta i po świętach" cytując Mickiewiczowskiego Guślarza. Jak co roku, najpierw obchodziliśmy kapitalistyczne Halloween, które o północy niczym Kopciuszek, płynnie przeszło w nieco zapomniane już, ale pozostające w sercach prawdziwych Polaków, Dziady. A w ramach Dziadowych afterparty, popcorn, pierniki, baloniki, wata cukrowa, czyli Wszystkich Świętych. Branża piwowarska też nie zasypia gruszek w popiele, a najbardziej nie zasypiają AleBrowar i Pinta. Drugi rok z rzędu w Halloweenowym okresie wypuszczają bowiem swoje interpretacje pumpkin ale, czyli ale z dodatkiem pieczonej dyni.


Naked Mummy i bardziej swojsko brzmiący Dyniamit, to piwa o bardzo podobnych parametrach. Odpowiednio 16 oraz 16,5 stopni Plato i 6,2% oraz 6% alkoholu wagowo. Naga Mamuśka, przynajmniej w teorii, jest troszkę bardziej gorzka (45 IBU, Dyniamit 31 IBU). I to od niej zaczniemy sobie degustację dyniowych specjałów.

czwartek, 14 listopada 2013

Portery pod Płotem: Ciechan 22° z browaru Ciechan

Tego porteru chyba najbardziej chciałem spróbować. Podobnie jak Grand Imperial Porter Chili, 22 stopniowy porter z Ciechana pojawił się w sklepach latem. Znaczy jego kolejna warka pojawiła się latem. Od razu zakupiłem wtedy 3 sztuki z myślą o mojej piwniczce. Egzemplarz, który dziś zdegustuję nie pochodzi wprost z mojej piwnicy, ale zdaje mi się, że ma ten sam termin spożycia, czyli 24.01.14. Marketingowy bełkot, który często można odnaleźć na etykietach, rzadko wywołuje we mnie jakieś emocje. Tym razem jest inaczej. Kontra obiecuje, że "może to być najlepszy porter w moim życiu" i ja z naiwnością godną księdza, daję się usidlić lgnącemu do mnie dziecku.


środa, 13 listopada 2013

Trzy karpackie szczyty

Życie wpływowego blogera piwnego nie jest usłane różami. Znaczy zgaduję, bo nie mam zielonego pojęcia jak wygląda życie wpływowego blogera. Zacznijmy, więc jeszcze raz. Życie autora bloga Degustacje pod Płotem nie jest usłane różami. Dlaczego? Bo czasami w moje ręce z przyczyn niezależnych (prezenty) trafiają piwne koszmarki. Tak jest w tym przypadku. Jak inaczej nazwać 3 butelki Karpackiego przywiezione specjalnie dla mnie znad morza? Jednak nie bójcie się. Jestem Polakiem i martyrologia wpajana mi przez lata, przez samego Adama Mickiewicza nie pójdzie na marne. Poświęcę się specjalnie dla Was i na własnym organizmie sprawdzę jakość piw spod szyldu Karpackie.


wtorek, 12 listopada 2013

Krótka Piwka 7

Krótka Piwka dzisiaj po taniości. Jest czteropak za 8 zł, "pils" za 2,40 i Książęce kupione w promocji za 1,40. 

Leżajsk Krzepki
Piana obfita, złożona ze sporych bąbelków. Barwa jasnozłota. Aromat słodowy z nutą czegoś co nazywam potem pani z mięsnego. W smaku odrobina goryczki, która sztucznie podbijana jest przez wysokie wysycenie. Piwo słabe, według marketingowych historyjek, z całkiem ładnej puszki, powinno doskonale pasować na długie jesienne wieczory. Śmiem wątpić. Do nabycia w Biedronce w cenie 8 zł za czteropak.


niedziela, 10 listopada 2013

Hera o smaku kawy

Przedwczoraj obchodziliśmy, przynajmniej co niektórzy obchodzili (ja w robocie siedziałem) Międzynarodowy Dzień Stoutu. Styl ten nie za często gości w moim piwnym szkle, zdecydowanie nie należy on do moich ulubionych. Jednak od czego są święta? Można się czasem przełamać. Tym bardziej, że właśnie miała premierę Hera, Coffee Milk Stout od kontraktowców z toruńskiego Olimpu. Na pewno kojarzycie ich z Prometeusza, który swoimi wadami nie zaskarbił sobie serc piwoszy. Jak będzie w przypadku "subtelnej i słodkiej" Pani Olimpu?


wtorek, 5 listopada 2013

Megaloman z Bieszczad

Ursa Maior jest chyba najbardziej płodnym browarem rzemieślniczym w Polsce. Nie przestaje mnie zaskakiwać prędkość z jaką pojawiają się ich kolejne piwa. Ursa Megaloman to już czwarte w ich katalogu. Po bursztynowym ejlu, pszeniczniaku i wędzonce trafiło na, wydawać by się mogło, najbardziej wyeksploatowany w polskim crafcie styl - American India Pale Ale. Ale jak już pisałem na facebooku AIPA'ów i IBUw nigdy nie za dużo, więc z radością spróbuję Megalomana.


poniedziałek, 4 listopada 2013

Portery pod Płotem: Grand Imperial Porter Chili

Obiecany już kawał czasu temu wpis poświęcony amberowskiemu Grand Imperial Porter Chili. Ku przypomnieniu, piwo nabyłem jakoś w połowie lipca za piątaka z hakiem. Trzydziestostopniowe upały nie dały rady sprowokować mnie wtedy do degustacji. Od tamtego czasu porter przeleżał w mojej przytulnej piwnicy, gdzie czekał na jesień. Dla pewności sprawdziłem dzisiaj raz jeszcze, mamy jesień i mogę napić się Grand Imperial Porter Chili.

sobota, 2 listopada 2013

Soundtrack do Piwa: Fauna i Śrup z Szałupiw

Piwa z poznańskiego browaru kontraktowego Szałpiw, mają specjalne miejsce w moim serduszku, na blogu i w lodówce. Dzisiaj recenzja połączona z muzyczną rekomendacją. Śrup, jak Panowie Szałowie, ogłosili na facebooku to cascadian dark ale z dodatkiem płatków owsianych. Cascadian, nie Black IPA, nie american black ale, tylko cascadian. Dlaczego się czepiam? Śpieszę tłumaczyć. W skrócie, gdyby całe, nielubiane przeze mnie hipsterstwo współczesnego black metalu zamknąć w jednym słowie, byłoby to "cascadian". Temat standardowo rozwinę ciut niżej, póki co wciśnijcie play.



piątek, 1 listopada 2013

Kozioł z Lublina

Jakiś czas temu, szerokim echem w branży odbiła się telewizyjna kampania reklamowa lubelskiej Perły. Obejrzałem ją przed chwilą jeszcze raz i uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy.


Ilość bzdur pojawiających się w tej reklamie jest porażająca. Polecam też zajrzeć do komentarzy. Propaganda na poziomie, którego Goebbels, by się nie powstydził. Dzisiaj będzie o Perle, ale nie o tej, w której "pienistość zawdzięczamy chmielowi". Będzie o Koźlaku Browarów Lubelskich. Przynajmniej w teorii powinno być więcej charakteru i jest szansa, że piwo będzie jakieś. Ale jest tylko jeden sposób, żeby się o tym przekonać.