środa, 31 lipca 2013

Zawiercie (nie)Czekoladowe

To piwo właściwie kupiłem dla dziewczyny. Jednak po głębszej lekturze etykiety, zaintrygowało mnie. Nie mamy tu wbrew pozorom do czynienia z piwem dolnej fermentacji, które zostało aromatyzowane czekoladą, tylko wszystko wskazuje na to, że Zawiercie Czekoladowe jest górno-fermentacyjnym stoutem z wyraźniejszymi nutkami czekoladowymi. W składzie nie ma ani słowa o czekoladzie, za to słody karmelowe zostają wspomniane nawet w opisie z kontry. Tyle teorii spiskowych, domysłów, spekulacji; teraz przejdźmy do organoleptycznych testów.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Nie takie Ekstra

Promocja w Centrali Piwnej zaprowadziła mnie dzisiaj pod litewski płot, gdzie będę kosztować Svyturysa Ekstra. Lekki, koncernowy lager nie obiecuje zbyt dużych atrakcji smakowych, jednak ryż w składzie intryguje. Zdaję sobie sprawę, że może to być czysto ekonomiczny zabieg, wszak ryż drogi nie jest. Jednak po dwóch ostatnich piwach ryżowych, które piłem (Oto Mata Ipa, Książęce Ryżowe) moje zainteresowanie piwami z dodatkiem pszenicy wschodu wzrosło. Przekonajmy się dlaczego ten Svyturys jest taki Ekstra.


niedziela, 28 lipca 2013

Atak orzeźwienia

Atak Chmielu czekał grzecznie w lodówce mniej więcej od notatki o kormorańskiej AIPA-ie. Właściwie to kupiłem je w celach porównawczych z piwem z Kormorana, jednak tak się złożyło, że opiszę je dopiero dzisiaj. Aura sprzyja, za oknem milion stopni, nic tylko napić się zimnej amerykańskiej "ipy".


piątek, 26 lipca 2013

Koszmar o smaku śliwki

Będzie ciężko. Stoję właśnie przed kapslem do mojego największego piwnego koszmaru. Nie, nie chodzi o radlery, tylko o śliwkę. Wbrew pozorom mój strach nie ma korzeni głębokich, sięgających jakichś katorżniczych prac na działce w dzieciństwie czy też podstawówkowej wojny na śliwki. Moja trauma jest związana z dwoma konkretnymi piwami, a mianowicie ze Śliwką w Piwie oraz z Porterem Warmińskim. Pierwsze piwo z ledwością udało mi się dopić ze słowami na ustach "nigdy więcej". A Porter Warmiński, uznawany za najlepszy polski porter, nigdy mnie nie przekonał. Za każdym razem, gdy piłem go wtóry raz próbowałem sobie wmówić, że będzie dobrze. I za każdym razem śliwkowa nutka psuła mi odbiór tego piwa.

Ale nie o Warmińskim miała być mowa. W lodówce czeka na mnie Lubuskie Śliwkowe, jedno z kilku piw owocowych z browaru Witnica. Lubuskie Jagodowe wspominam bardzo przyjemnie i zdarza mi się do niego wracać w upalne dni, więc może ze Śliwkowym będzie podobnie. Albo chociaż uda się odczarować felerną śliwkę.


wtorek, 23 lipca 2013

Kopernik była lagerem

Jeżeli chodzi o browar Amber to mam mieszane uczucia. Pamiętam jeszcze jak parę lat temu w magazynie Blackastrial zobaczyłem reklamę Koźlaka. Piękna butelka, opis i samo zdjęcie. Całość zrobiła na mnie jak najlepsze wrażenie, z resztą jak samo piwo. Po Koźlaku chwyciłem za kolejne Ambery i nadal było w porządku. Oczywiście zdarzały się piwa słabsze np. Złote Lwy, jednak całokształt mojej oceny  browaru był pozytywny. Zawsze uważałem, że Amber przysłużył się piwnej edukacji Polaków, oferując piwa różnorodne (od pszenicy po porter bałtycki), w dobrej cenie i przede wszystkim łatwo dostępne.


Jednak ostatnio wizerunek Ambera podupadł w moich oczach. Można by powiedzieć, że zaczęli uderzać w troszkę inny target. Amber Natur czy Chmielowy to piwa tanie i niewiele różniące się od koncernowych odpowiedników (recenzja niedługo Pod Płotem). Dopiero ostatnio Amber zaplusował swoim porterem z dodatkiem chili. Co prawda nie smakiem zaplusował, tylko samym pojawieniem się i odwagą na uwarzenie czegoś nowego. Dwa egzemplarze tego porteru czekają na sezon jesień zima 2013/14 w mojej piwnicy. Dzisiaj po raz pierwszy spróbuję Kopernika z limitowanej edycji. Lagera w ładnej butelce, świętującego narodziny Mikołaja Kopernika.


poniedziałek, 22 lipca 2013

Krótka Piwka 2

Dzisiejsza Piwka dość zróżnicowana, jest koncernowy pszeniczniak, są dwa lagery. Całość okraszona niespodzianką w postaci cydru. Standardowo w żołnierskich słowach.

Paulaner Hefe-Weißbier 
Piana obfita, drobno-pęcherzykowata, utrzymuje się do ostatniego łyka. Zapach goździkowo-drożdżowy. W smaku z jednej strony kwaskowy, z drugiej słodkawy. Czuć też goździki, ale mało banana. Wysycenie zbyt niskie. Całość mocno poprawna bez fajerwerków. Wypite w lagerowej szklance z braku lepszego szkła pod ręką.


niedziela, 21 lipca 2013

Dynks z Belgii, który działa

No i doczekałem się nowego piwa z garażu Szałów. Znowu jest do bólu poznańsko i belgijsko jednocześnie. Po Bździągwie, Rojbrze i Szczunie panowie wzięli za rogi belgijskiego Witbiera. I tak powstał Jasny Dynks. Co to jest dynks pewnie się zastanawiacie. By się tego dowiedzieć musicie jedynie kupić butelkę Dynksa za 730 groszy i na etykiecie odnaleźć definicję. Jako, że naprawdę jestem ciekaw tego piwa kończymy już wstęp i bierzemy się do picia.


piątek, 19 lipca 2013

Dwa Lwówki

Kontynuuję moją przygodę z PiPową promocją. Dwa piwa z Lwówka Śląskiego zagoszczą w mojej szklance. Lwówek Książęcy, czyli lager oraz Lwówek Belg będący belgijskim pale ale. Lager pójdzie pierwszy na pożarcie, a raczej na pochlanie.


środa, 17 lipca 2013

Najnudniejszy grecki mit

I znowu Lidl jest sponsorem mojego posta. W sposób pośredni oczywiście. W tygodniu greckim w ofercie znalazło się piwo Mythos. Wiadomo koncerniak, jednak po całkiem dobrym włoskim Poretti Treluppoli poprzeczka jest postawiona wyżej niż sięgają polskie, koncernowe lagery.


niedziela, 14 lipca 2013

Jedno małe ale

Jako że ostatnio Pod Płotem sporo było o polskich piwach, dzisiaj gość z krainy wypełniającego serce odwagą haggisu, przewiewnych kiltów oraz Seana Connery'ego. Mowa tu o Belhaven Scottish Ale. To kolejny mój piwny pierwszy raz, mimo że piwo jest dosyć łatwo dostępne w Almach czy tam innych PiPach. Ja swój egzemplarz kupiłem w poznańskiej Centrali Piwnej w cenie promocyjnej 7,50 zł. A, zapomniałbym - piwko rozdziewiczy także mój pintowski nonic. Ach tyle emocji, a to tylko jedno piwo.


czwartek, 11 lipca 2013

3 żywioły z Konstancina: Żyto, Pszenica i Dębowa beczka

Dzisiaj bez długich wstępów, trzy piwka od Konstancina. Żytnie, pszeniczne i jakieś z dębem i beczką w nazwie. W każdym razie, każde piwo będę pił po raz pierwszy i za każde dałem 3,50 zł w promocji w Piotrze i Pawle. Warto przejrzeć najświeższą gazetkę promocyjną tego sklepu, w niższych cenach jest całe mnóstwo piw, szklanki oraz pokale. A nuż coś wam wpadnie w oko albo postanowicie nadrobić piwne zaległości. Zaczniemy od żytniego, bo najbardziej mnie ciekawi.


niedziela, 7 lipca 2013

Piwo na niedzielę

W dobie postępującej islamizacji Europy... A nie, przepraszam, to miało iść na inną stronę, chociaż do nazwy piwa, które wypiję dzisiaj, pasuje jak ulał. Co prawda nie sądzę, żebym w pintowskiej Odsieczy Wiedeńskiej poczuł pot husarskich koni, usłyszał dźwięk łopoczących husarskich skrzydeł czy też zobaczył uciekających w panice Turków Osmańskich. Obawiam się trochę, że to piwo może okazać się zbyt zwykłe w stosunku do innych Pint, które piłem.


sobota, 6 lipca 2013

Gniewosz się na mnie?

W moich najgorszych marzeniach i najlepszych koszmarach przewija się czasem obraz mnie będącego Kasią Tusk polskiego blogerstwa piwnego. Sny niestety nie definiują do końca co to znaczy i kiedy to nastąpi, jednak w jakimś stopniu miały wpływ na wybór piw do dzisiejszej notki. Drugim czynnikiem, który miał wpływ była promocja w sklepie Czarnkowa (1,90 za butelkę). Jednak nie kupiłbym ich gdyby nie moja wewnętrzna kobieta, która miała akurat ochotę spróbować owocowych piw od Gniewosza.