środa, 19 marca 2014

Smutny Borsuk

Jakoś dziwnie smutny ten borsuk z etykiety Widawowo-Kopyrowego piwa. Patrzcie, jak borsuk płacze. Boże, jaki żal.


Tak black metalowo smutny. Co ciekawe, projektów ety było kilka. Jako jedyny bloger, dostałem dostęp do pozostałych wersji. Jak widać poniżej wszystkie oscylowały według czarno-białej kolorystyki.



Wygrała chyba ta najmniej przypominająca borsuka. Żarty na bok, Borsuk to dymiony porter. Tylko niestety nie ten nasz, mocny bałtycki, a lekki, górno-fermentacyjny, mający więcej wspólnego ze stoutem. Dymiony porter bałtycki oraz dymiony weizendoppelbock to dwa style, które śnią mi się w długie, samotne noce. Chyba prędzej sam nauczę się warzyć i stworzę coś takiego niż natrafię na butelkę reprezentantów tych stylów w jakimś sklepie specjalistycznym. Jeżeli jakiś piwowar domowy mnie czyta, z chęcią odstąpię te dwa pomysły na piwo w zamian za butelkę czy dwie gotowego produktu.

Ale miało być o Borsuku i Widawie. No właśnie, Widawa, która zawiodła mnie już kilka razy. Jedynie Świąteczne mi tak naprawdę smakowało, dostała jeszcze jedną szansę za sprawą dymionego Borsuka w recepturze, którego maczał swoje blogerskie palce Tomasz Kopyra.com. Spróbujmy.


Borsuk jest nieprzejrzysty, idealnie czarny, bez żadnych refleksów. Piana, delikatnie beżowa, urosła do średnich rozmiarów. Opadła szybko do cienkiej warstewki. Znaczy szkło. Aromat solidnie wędzony wędzony, może nie kręci w nosie jak Schlenkerla, ale i tak mocniejszy niż się spodziewałem. Po przyzwyczajeniu nosa, pojawiły się nuty kawowe, a nawet lekkiej śliwki. Na języku bardzo gładkie. Średnia kawowa goryczka i lekka kwaśność. Wysycenie początkowo zbyt wysokie.

Tym razem Widawie i Kopyrowi się udało. Borsuk to bardzo dobry wędzony stout/porter. Świetny aromat, gładki smak, spora pijalność. Nie mam nic do zarzucenia. Nie kminie tylko o co chodzi z cyrylicą na etykiecie. Może borsuki mają jakąś głębszą więź z państwami, w których ludzie posługują się cyrylicą niż przypuszczam.

1 komentarz:

  1. Trafne spostrzeżenie z tym borsukiem i corpse paintami, Chrudek.

    OdpowiedzUsuń