Miał być saison Zus & Zo, ale zauważyłem, że Lentebok zdążył mi się przeterminować o parę dni. Przy tym dość mocnym piwie (7,3%) nie powinno to mieć większego znaczenia. Przynajmniej mam taką nadzieję. Lentebok oznacza po niderlandzku koźlaka majowego, mocne piwo przeznaczone do picia wiosną. Krótki wstęp, niedziela jest przecież.
Barwa pomarańczowa, lekko zamglona. Piana bardzo mała, po chwili na powierzchni piwa pozostaje pierścień i parę wysepek. W aromacie lekki dms z owocami. No i niestety wyczuwam też lekki alkohol. W zapachu nic ciekawego, totalna nuda. W smaku ku mojemu zaskoczeniu jest lekki kwasek, nie wiem czy tak miało być, czy to już oznaka przeterminowania. Piwo sprawia wrażenie całkiem gęstego. Coś a'la Apetyt na Życie albo Koniec Świata, porównując do przedstawicieli polskiego podwórka. Nawet trochę goryczki się w tym koźlaku znalazło (deklarowana 35 EBU).
Nuda, panie, nuda. Nudny styl to i piwo wyszło nudne. Lentebok swoją wyostrzoną słodowością oraz mocą narzuca skojarzenie ze zwykłym strong lagerem. W tym piwie nic się nie dzieje. Mimo, że za koźlakami przepadam to maibocki będę omijał szerokim łukiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz