wtorek, 27 stycznia 2015

Degustacje pod Płotem CRIBS 2

Po 11 miesiącach wracam do swojej piwnicy. Odmienionej, bo przeniesionej do innego miasta, dwa razy większej, a jednocześnie bardziej wypełnionej. Dla tych z Was, którzy przegapili pierwszą możliwość podejrzenia moich zapasów tutaj jest link. Teraz zapraszam do Degustacji pod Płotem CRIBS Anno Domini 2015.



Zaczynamy z grubej rury. Imperator Bałtycki od PINTY, sztuk 7. 3 z datą 12.12.14 (pierwsza warka), 2 z 20.11.14 (druga) i 2 z ostatniej warki z terminem do 12.12.15. Za dwie butelki najświeższej warki zapłaciłem 40 zł (szok, niedowierzanie). Takie rzeczy tylko w poznańskiej Setce. Choć to też moja wina, bo wystarczyło na facebooku upomnieć się odpowiednio wcześnie o odłożenie butelek w Centrali Piwnej i odebrać przy okazji wizyty w Poznaniu w normalnej cenie.


Triple Blond to nowość w piwnicy. Mocny, przyjemny belg, któremu czas, ciemność i chłód nie powinny być straszne. 7 Sztuk, daty 21.03.15 oraz 22.03.15.


Porteru Pardubicky'ego w zeszłym roku miałem tylko jedną butelkę (19.09.13). Udało się nie tylko jej nie wypić, ale także dorzucić dwie nowe tym razem mniejsze (17.02.15).


Teraz klasyka z Belgii. Tym trzem Duvlą sporo jeszcze brakuje do przeterminowania (03.16). Niech leżą.


Rebel Pszenica Dubeltowa była bardzo agresywna na świeżo. Ciekaw jestem czy czas jakoś złagodził to piwo. 3 butelki, 19.12.14.





Z Hadesem mam problem. Kupiłem 5 butelek, wypiłem 1 i zostały mi 3. Nie wiem jak to możliwe. Na Hadesa Gone Wild w normalnej cenie nie załapałem się niestety. Jest on jednak ciągle dostępny m.in. w Ministerstwie Browaru za 70 zł. Już pędzę.


Chimaye te samo co w poprzednim cribsie.




Identycznie jak Portery Witnickie.




Corneliusów ubyło o jeden w rocznice przeterminowania. Nadal zniewalająco słodki. 7 sztuk z datą 16.12.13.


Stan starych okocimskich porterów nie zmienił się.


Za to nowsza wersja rozrosła się z 10 do 19 butelek. Najstarszy porter z datą 18.11.14.




Piwa świąteczne sezon 2013/14. O ile Jurajskim w piwnicy można się jeszcze pochwalić, to pozostałe dwa to zwykłe koszmarki, które pewnie zgniją nieotwarte pod ziemią. Zaskakują mnie czasem moje wybory, jeżeli chodzi o zakupy piw.




Lwówek, Ciechan Porter 18 Blg. i Krajan Porter bez zmian.






Podobno koźlaki dubbeltowe też można z powodzeniem leżakować, dla sprawdzenia teorii Brauhaus Hochstadt Doppelbock z datą 06.14.


Bengal Lancer od Fullersa jest refermentowany, więc mimo, że był już w mojej piwnicy rok temu, to cały czas ma sporo zapasu jeżeli chodzi o termin przydatności (22.07.15).


Wracamy do porterów. Grand Imperial Porter - 6 sztuk (2 x 13.10.14, 4 x 27.12.13) oraz jedna sztuka Grand Imperial Porter Chili jeszcze z pierwszej warki - 01.02.14.



Żywiec Porter się rozmnożył. Obecnie na stanie 17 sztuk. Najstarszy bodaj z września 2014 roku.


Schneider Aventinus Weizen-Eisbock ma jeszcze sporo do terminu przydatności. Niezdatny do wypicia będzie dopiero w 2017 roku.


Dubbla Cieszyńskiego planowałem kupić 5 butelek. Gdy w dzień po premierze wszedłem do Tesco i na półce stało 7 butelek poczułem się jak na wigilii miejskiej w Radomiu. Musiałem mieć wszystko dla siebie.


Flanders od Szałów nie cieszył się taką popularnością, nawet bez zapisów udało mi się go dostać za 29 zł.


Te dwa piwa to najnowszy nabytek do mojej piwnicy. Historia zakupu jest prosta. Wchodzę do Centrali, patrzę, są w promocji piwa, których nie znam. Szybkie oględziny i po pierwsze belgijskie, po drugie mocne, po trzecie tanie. Czyli idealny zespół cech dla piw, które chcą wylądować w mojej piwnicy. Halen Dubbel i Tripel z terminem do kwietnia tego roku.


Jedyne piwo w mojej piwnicy kupione w Biedronce. Affligem Blonde skusił mnie ceną (4 zł) i krajem pochodzenia (Belgia). 5 butelek z datą 25.03.16.


Z Holandii mam dwie butelki browaru Emelisse. Rauchbier niespecjalnie nadaje się do leżakowania, ale mocnemu Dubblowi czas na pewno nie zaszkodzi.


Limitowana do tysiąca butelek edycja Szczuna leżakowana przez rok w tanku. Mimo, że termin przydatności upłynął ostatniego dnia 2014 roku to mój egzemplarz na degustację jeszcze poczeka.


Teraz dyskontowy hit. Tani, mocny i do tego ciemny. Każdy prawdziwy Janusz zaciera w tym momencie wąsa. Argus Porter wyprzedał się bardzo szybko w czasie sezonu grillowego 2014 roku. Mi zostały 4 sztuki z datą 22.12.14.


Tego nie chciałem pić. Kupiłem Białe, Marcowe i Bocka w jakiejś promocji, po przejrzeniu recenzji wypiłem tylko wita. Reszta do piwnicy. Marcowe już przeterminowane, Bock zdatny do spożycia jeszcze przez niecały miesiąc.


Wbrew zdjęciu Porteru Warmińskiego mam 4 sztuki. Najstarszy z datą 03.05.14.


Teraz litewski pseudoporter - Imperial Porteris. Dwie sztuki z datą 11.09.14.


Teraz perła z norweskiego Nogne. Barley wine z wędzonką i przyprawami - Sunturnbrew.


Kolejny dyskontowy klasyk w mojej piwnicy. Po 3 butelki Łowczego Tercetu i Kwartetu. Oba po terminie, Tercet 03.12.14, Kwartet 04.12.14.


Nie wiem do końca czy Happy Crack pochodzący z kolaboracji PINTY i Pracowni Piwa nadaje się do leżakowanie, jednak wśród moich zapasów znalazły się 2 butelki.


Schneider Weisse Tap 6 i Floreffe Double to pamiątki po wyprzedaży na zamknięcie Ministerstwa Browaru.



Pamiętny tydzień brytyjski z Lidla znalazł swoje miejsce w mojej piwnicy - 2 butelki refermentowanego Hen's Tooth.


Jedyny lambic w kolekcji - Chapeau Lemon.


Na Brackie Imperial IPA nie miałem ochoty przez wiele miesięcy. A teraz to nie ma najmniejszego sensu degustować, bo cały chmiel i tak się ulotnił.


Lvivske Porter bez zmian. Nadal dwie sztuki. Daty na etykietach też się nie zmieniły.





Do Ciechan Porter 22 Blg. dołączyły 2 butelki z datą 24.03.15.


Liczba Komesów podskoczyła do 24. 5 x Poczwórny, 7 x Potrójny, 4 x Podwójny i 8 Porterów.




Z rodzimych porterów został jeszcze Łódzki, sztuk 14.


I 3 butelki zagranicznych.


Dwa losowe De Moleny.




Jeszcze kilka belgów o pochodzeniu podobnym co Haleny wyżej.




I niestety tylko jeden RIS.


A i bym zapomniałem. Koniec Świata, druga warka z datą 06.03.14. Boję się, że już skwaśniało. Wolę nie sprawdzać. A Lublin to Dublin sam nie wiem jak znalazł się w piwnicy.


Przejrzałem notatki i to by było na tyle z piw, które leżakuję. Są jeszcze piwa, czekające na bieżącą konsumpcję w mieszkaniu.

W tej piwnicy panuje niższa temperatura niż w tej poznańskiej, bo jakieś 12 stopni. Jeszcze nic nie wybuchło, nawet podczas transportu, więc jestem dobrej myśli. Dajcie znać co sądzicie i co Wy trzymacie w swoich piwnicach.

4 komentarze:

  1. Mam bardzo podobny zestaw w piwnicy :) (tylko ilościowo trochę mniej). Też głównie portery (Lwówek, Warmiński, Witnicki, Black Boss, Żywiec x 6, Łódzki x 6, Ciechan x 2, Komes x 4, Okocim, Amber i pseudo porter Primator 24), 5 Dubli cieszyńskich, po kilka Komesów 2,3,4 i innych belgów (np, Delirium), kożlak dubeltowy. Argusy też były ale już wypite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to spoko. Mamy to szczęście, że żyjemy w kraju, w którym piwo zdatne do leżakowania dostępne jest na każdym kroku i nie jest wcale takie drogie.

      Usuń