O tym piwie miał być osobny wpis, ale jakoś nie miałem pomysłu na wstęp, więc trafiło do Krótkiej. Zresztą o Brew Dogu napisano już wszędzie i wszystko. Jack Hammer jest mgliście złoty. Piana średniej urody. Niezbyt obfita, opada szybko. Ach, aromat soczyście świeży, owocowy. Tak powinna pachnieć IPA. Smak równie wzorowy. Tropikalne owoce: grejpfrut, ananas, mango. Goryczka spora (100 IBU), ale nie jest osamotniona na języku. Tło słodowe wyraźne. Wysycenie średnie, świetnie pasuje do tego piwa. Jack Hammer jest wyśmienity. To najlepszy przykład, że wysoka goryczka nie musi oznaczać ściągania na podniebieniu i drętwienia języka. Z dedykację dla Doctora Brew.
Bojanowo, Bojan Strażackie
Teraz nowy Bojan, który na papierze sprawia wrażenie klona Toporka. Piana średnia opada w kilkanaście sekund do puchatej półcentymetrowej warstwy. Barwa złota, lekko zamglona. Zapach stricte słodowy, zbożowy nawet. Chyba z lekkim DMSem. Chmielu nie czuję. W pierwszym łyku, nie da się ukryć, świeża i słodka słodowość. Piwo jest gładkie, całkiem pełne, ale nadal ani śladu Amarillo. Wysycenie średnie. Bojan Strażackie to niestety tylko porządny lager. Daleko mu do Toporka.
Lwówek, Lwówek Jankes
Kolor ciemny jak na 12,5% ekstraktu. Piana spora, nierówny puch utrzymuje się dosyć długo na powierzchni klarownego piwa, dodatkowo oblepia ścianki shakera. Aromat stricte amerykańsko chmielowy, ze słodowym tłem. Głównie owoce i lekka igła. W smaku pełne, treściwe i orzeźwiające. Goryczka średnia, wysycenie niskie. Jankes wydaje się być młodszym bratem Grand Prix, nieco rozwodniony, lżejszy i w lepszej cenie. Świetny wybór na lato.
Okocim, Chmielowe Sezonowe
Biedronka pełną gębą wzięła się za wspieranie piwnej rewolucji. Dzięki pomocy Carlsberga/Kasztelana/Okocimia w Biedrach można odnaleźć pierwsze z serii kilku piw sezonowych. Brzmi znajomo? No właśnie. Podobieństwo z serią Okocimia nasuwa się jeszcze bardziej, gdy poznamy kolejne nazwy piw z serii. Śmiało mogą uchodzić za zamienniki znanych i nielubianych piw od Okocimia. Na pierwszy ogień Chmielowe z "aromatyczną Marynką". Piana spora, może kwestia nalewania, po opadnięciu do wysokości jednego palca utrzymuje się dłużej. Barwa słomkowa, klarowne. Aromat głównie słodowy, chmiel objawia się mocno żeliwnie. W smaku lekki chlebek, nuta kwasowa. Goryczka nie jest wyższa niż w przeciętnym lagerze. Wysycenie średnie na minus, spodziewałem się wysokiego, które po pierwszym łyku umożliwi przypomnienie sobie smaku białej kiełbasy ze świątecznego śniadania. Etykieta mi się podoba, ładna zieleń kojarzy się ze świeżością i chmielem. Duży plus za ekstrakt. Całość zwyczajna, dla amatorów piwnej rewolucji z dyskontów.
Biedronka pełną gębą wzięła się za wspieranie piwnej rewolucji. Dzięki pomocy Carlsberga/Kasztelana/Okocimia w Biedrach można odnaleźć pierwsze z serii kilku piw sezonowych. Brzmi znajomo? No właśnie. Podobieństwo z serią Okocimia nasuwa się jeszcze bardziej, gdy poznamy kolejne nazwy piw z serii. Śmiało mogą uchodzić za zamienniki znanych i nielubianych piw od Okocimia. Na pierwszy ogień Chmielowe z "aromatyczną Marynką". Piana spora, może kwestia nalewania, po opadnięciu do wysokości jednego palca utrzymuje się dłużej. Barwa słomkowa, klarowne. Aromat głównie słodowy, chmiel objawia się mocno żeliwnie. W smaku lekki chlebek, nuta kwasowa. Goryczka nie jest wyższa niż w przeciętnym lagerze. Wysycenie średnie na minus, spodziewałem się wysokiego, które po pierwszym łyku umożliwi przypomnienie sobie smaku białej kiełbasy ze świątecznego śniadania. Etykieta mi się podoba, ładna zieleń kojarzy się ze świeżością i chmielem. Duży plus za ekstrakt. Całość zwyczajna, dla amatorów piwnej rewolucji z dyskontów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz