sobota, 7 września 2013

Ukraińska Piwka 3

Ostatnie dwa piwa w ramach Ukraińskiej Piwki. I to piwa skrajnie różne. Biłyj Lew to lekka pszenica, która doskonale sprawdzała się podczas ukraińskich upałów. Gdyby podliczyć wszystkie piwa wypite przeze mnie na Ukrainie Biłyj Lew na pewno wygrałby to zestawienie. Jestem ciekaw jak mi będzie smakować już na polskiej ziemi. Drugie piwo to Wesełyj Monach Micne z browaru Rohań. Jak sama nazwa wskazuje  to mocne piwo o 16% ekstrakcie. Zaczniemy rzecz jasna od lżejszego Lwa.



Piwo jest mętne, koloru żółtego. Piana średnio obfita, ale złożona z małych bąbelków, oblepia szkło. Zapach bardzo ładny. Wszystkiego po trochu. Są banany i goździki. Lekkie cytrusy i słodowość. Aromat nie jest jednoznacznie weizenowy czy też witbierowy. Smak bardzo lekki. Dziś nie jest tak ciepło, ale przy 30 stopniowych upałach we Lwowie kufel (inaczej nie podawali) Biłego Lwa był jak wybawienie. Teraz szczegóły. Bardzo cytrusowe, ale są też goździki. Piwo nie jest kwaśne, jest za to odrobina goryczki. Moim skromnym zdaniem świetna pszenica. Nie chcę tutaj dywagować czy to hefeweizen czy już witbier, liczy się to, że Biłyj Lew doskonale spełnia wszystkie moje oczekiwania od piwa pszenicznego. Jest lekkie, doskonale gasi pragnienie i orzeźwia. Pijalność na arcy wysokim poziomie. Z minusów to wyższe wysycenie by nie zawadziło.


Teraz Wesełyj Monach Micne. Piwo ma bardzo ładną pianę jak na 6,9% alkoholu. Kolor bursztynowy, odzwierciedla ekstrakt. Zapach słodowy, taki standardowy koncernowy, nie zwiastuje nic dobrego. Po pierwszych łykach już wiem, ze tragedii nie ma. Jest słodkie, z resztą przypomina opisywane parę wpisów temu Tiernowie Połe. Z tą rożnicą, że w Wesełyj Monach Micne pojawia się goryczka. Nie jest ona jakaś specjalnie przyjemna, ale nie razi. Dużym plusem tego piwa jest na pewno dobrze ukryty alkohol. Ogólną ocenę tego piwa można skwitować zdaniem "da się wypić".


To by było na tyle jeżeli chodzi o recenzje konkretnych piw ukraińskich. Na pewno jeszcze postaram się napisać jeden większy post, najeżony zdjęciami, dotyczący ogólnych przemyśleń na temat Lwowa i Ukrainy. Może komuś wyjeżdżającemu w tamte rejony się to kiedyś przyda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz