Wyciągnąwszy błędy z poprzedniej próby stworzenia własnego Rezanego, wracam z dwoma butelkami Żywca - Porterem i Jasnym Pełnym, łyżką, no i oczywiście kuflem.
Bagaż moich piwnych doświadczeń wzbogaciłem o filmik pewnego Czecha, który stwierdził, że najważniejsza jest piana pierwszego piwa wlanego do szkła. I ma to sens. Piana amortyzuje strumień drugiego piwa, nie pozwoli Żywcom się zmieszać. Dodatkowym plusem jest różnica w ekstrakcie (jakieś 10 stopni) i temperaturze (Porter będzie zimniejszy, koło 4 stopni; Jasne Pełne w temperaturze pokojowej). Skoro wszystko jasne, to lecimy.
Żywiec Porter na szczęście ładnie się pieni |
Co do smaku szału nie ma. Żywiec u góry smakuje lepiej niż zwykle. Do zwykłego eurolagera przeniknęły kawowe nuty. Przy łyku łączącym nie ma jakiegoś gwałtownego przeskoku, Jasne Pełne w temperaturze pokojowej płynnie przechodzi w zimniutki, lekko rozwodniony Porter. Nie ma co traktować tego posta jako przepisu na uzyskanie wyjątkowych doznań smakowych. Rezane po prostu nieźle wygląda.
Specjalne podziękowanie ślę dla Czecha z filmiku, który poradził zbudować sporą pianę w Porterze i dla połowicy, która mi ten filmik przetłumaczyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz