czwartek, 1 sierpnia 2013

Jasne, że Mocno Chmielone

Do degustacji tego piwa zbierałem się od dłuższego czasu. Pity przeze mnie parę miesięcy temu Kormoran Ciemny nie zrobił na mnie większego wrażenia, jednak zachęcony przychylnymi ocenami jego jasnego brata, odważyłem się sięgnąć po Jasne Mocno Chmielone. Pięć odmian chmielu, wszystkie opisane na kontrze, 12,5 procent ekstraktu przy zaledwie 4,9 procentowej zawartości alkoholu. Muszę przyznać, że brzmi to co najmniej zachęcająco. I jeszcze to ostrzeżenie "Uwaga bardzo mocno chmielone!", jakbym potrzebował zgody lekarza, żeby to wypić. Na pewno oczekiwania mam wysokie, zobaczmy czy Kormoran Jasne Chmielone im sprosta.



Piana nie powaliła. Została tylko 2 milimetrowa warstewka. Aromat średnio intensywny, bardziej słodowy niż chmielowy, to przy wąchaniu z kufla. Z butelki wyraźnie czułem miód. Goryczka rzeczywiście solidna, dzieli i rządzi w smaku. Trudno się przez nią przebić i znaleźć inne smaki, może poza lekką żywicznością. Co do goryczki jest bardzo intensywna i co bardzo mi się podoba zostaje w ustach. W sumie dla kogoś, kto pije na zmianę Lecha i Tyskie, ostrzeżenie z etykiety może mieć sens.


Czy Kormoran sprostał moim oczekiwaniom? Tak. Rzeczywiście goryczka była duża, większa niż się spodziewałem. Przechwałki z etykiety nie były tylko blefem grubasa z wyższej klasy, ale groźbami doświadczonego mafioza. Na pewno to piwo zagości jeszcze w moim kuflu, tym bardziej, że czytałem, że warki w tym piwie mogą się znacznie różnić. Moja warka 26.09.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz