sobota, 3 sierpnia 2013

Ciemna strona Wita

Browar Szałpiw dostąpił zaszczytu posiadania już dwóch notek na tym blogu. Trzecią właśnie rozpoczynam. Dotyczyć ona będzie Ciemnego Dynksu, czyli ciemnego Witbiera. Liczę, że nie ustępuje on w orzeźwiających właściwościach swojemu bratu, gdyż żar lejący się z nieba jest zabójczy dla mojego nordyckiego fenotypu.


Piwo, jak sama nazwa wskazuje, ciemne. Piana średnio obfita, szybko opadła, po dwóch łykach nie ma po niej śladu. W zapachu wyczuwalna typowo Witowa kolendra i goździki. Smak kwaśny, zbyt kwaśny jak na piwo pszeniczne. Są ponadto, jak w aromacie, goździki i kolendra. W internecie spotkałem się z opiniami, że w piwie wyczuwalne są nuty kanalizacyjne. Ja takich nie znalazłem, może to mankament beczkowej wersji. Etykieta analogiczna do jasnego, z nową definicją dynksu.


Podsumowując, piwo orzeźwiło mnie. Pierwszy łyk był tym, na co czekałem po powrocie do domu. Jednak największym wadą tego piwa jest kwas. Z tego co pamiętam Jasny Dynks też był kwaśniejszy niż styl przewidywał. Starając się być obiektywnym, to piwo jest najsłabszym reprezentantem browaru Szałpiw. 

PS W przyszłym tygodniu wyjeżdżam na Ukrainę, co wiąże się z dwoma informacjami. Po pierwsze, nie będzie nowych wpisów (poza przygotowaną wcześniej krótką piłką). Po drugie astrologowie zapowiadają tydzień piw ukraińskich, populacja piw ukraińskich na blogu Degustacje pod Płotem zwiększa się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz