Miłosław Pszeniczne
Kolor bursztynowy, mętny. Piana obfita, zgodnie ze stylowymi normami. Za to zapach od nich odbiega. Goździków i banana nie uświadczymy, jest za to lekki karmel i słód. W smaku wodniste, ale pojawiły się goździki. Po za tym bardzo delikatny kwasek i palona goryczka na finiszu. Miłosławia Pszeniczne można wypić, ale niewiele on oferuje. Znaków charakterystycznych dla pszenicy jest niewiele, etykieta też wprowadza w błąd pisząc, że piwo jest pełne. To Pszeniczne było ostatnią deską ratunku dla Miłosławia. Po słabym, wadliwym Pilsenerze pitym parę miesięcy temu, dopiero któraś z kolei lidlowa promocja skłoniła mnie do sięgnięcia po jedno z tej serii piw. Jak widać, to była błędna decyzja.
Dożynkowe
Dożynkowe
Piana zniknęła tak szybko, że nie wiem czy na fotkę się załapała. W aromacie nie znajduję wspomnianej na etykiecie Marynki. Z resztą tak jak w smaku. Zapach mocno słodowy. Smak słodki, goryczki jak lekarstwa na AIDS - nie ma wcale. To piwo to doskonały pomysł dla osób, którym znudziła się woda gazowana. Plusy? Etykieta. Całkiem zgrabnie to wyszło. Oraz fajnym smaczkiem jest to, że data ważności piwa pokrywa się z sezonem, który reprezentuje. Mam nadzieję, że Okocim przy następnych odsłonach swoich piw sezonowych, wpadnie na pomysł uwarzenia czegoś innego niż płytkie lagery. Nawet nie liczę, na to że świąteczne okaże się być porterem bałtyckim, ale koźlak na pewno jest w ich zasięgu.
app! Cider
To taki mały eksperyment. Kupiony w Biedronce za 2,49 zł. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po dobry cydr, dzisiaj sięgnąłem po jedyny dostępny w ulubionym sklepie wszystkich Polaków. Pachnie jak znany z większości polskich wesel Igristoje. Smak mało jabłkowy, bardzo szampański. Na pewno najgorszy cydr jaki piłem. Ale etykietka udana. Uwaga, zawiera siarczyny.
app! Cider
To taki mały eksperyment. Kupiony w Biedronce za 2,49 zł. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po dobry cydr, dzisiaj sięgnąłem po jedyny dostępny w ulubionym sklepie wszystkich Polaków. Pachnie jak znany z większości polskich wesel Igristoje. Smak mało jabłkowy, bardzo szampański. Na pewno najgorszy cydr jaki piłem. Ale etykietka udana. Uwaga, zawiera siarczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz