Ukraiński cykl czas zacząć. Piw w tym cyklu nie będzie zbyt dużo, bo ok. 7. Jednak myślę, że da Wam to jakiś obraz ukraińskiego piwowarstwa. Odpuściłem sobie przywożenie ze Wschodu łatwo dostępnych w Polsce Oboloni. Sięgnąłem po piwa droższe i te których nie zdążyłem spróbować na samej Ukrainie. Jest już pierwsza ofiara mojego przemytu. A mianowicie piwo Pawłiwśke Żywe Switłe skwaśniało mi w transporcie. Dopiero w Polsce przeczytałem, że piwo ma tylko 7-dniowy termin spożycia. Mówi się trudno, pije się dalej. W tym poście dwa piwa, Kniaże z browau Opilla i Tiernowie Połe z Mykułyniećkyj.
Piwo o pięknej, herbacianej barwie. Piana trwała o drobnych pęcherzykach. Aromat delikatnie chlebowy ze zbożowymi nutami. Smak wytrawny. Kwasek łączy się z lekką goryczką. Wyczuwam też karmel. Nuty palone w końcówce. Goryczka mimo, że niezbyt intensywna, pozostaje na języku. Nie zaszkodziłoby, gdyby wysycenie było ciut wyższe. Piwo udane. Gwoli kronikarskiej dokładności 12% ekstraktu i 4,2 objętości alkoholu.
Po pierwsze bardzo ładna butelka, trochę w stylu angielskim. Piwo jest mocne, 7,1% alkoholu przy ekstrakcie na poziomie 18%. Etykieta też ładna, ale nie wiem dlaczego kościółek kojarzy mi się z Japonią. Piwo bardzo jasne jak na rzeczony wyżej ekstrakt. Piana spora o średnich i dużych pęcherzach, opada powoli. Zapach słodowy. Pierwszy łyk i od razu uderza słodycz, dzięki niej piwo sprawia wrażenie lepkiego, gęstego. Moc piwa czuć w gardle. Nie do końca moja bajka. Piwo, na pewno, lepiej byłoby wypić zimą albo jesienią niż latem. Dla wielbicieli strong lagerów i piw marcowych.
Po pierwsze bardzo ładna butelka, trochę w stylu angielskim. Piwo jest mocne, 7,1% alkoholu przy ekstrakcie na poziomie 18%. Etykieta też ładna, ale nie wiem dlaczego kościółek kojarzy mi się z Japonią. Piwo bardzo jasne jak na rzeczony wyżej ekstrakt. Piana spora o średnich i dużych pęcherzach, opada powoli. Zapach słodowy. Pierwszy łyk i od razu uderza słodycz, dzięki niej piwo sprawia wrażenie lepkiego, gęstego. Moc piwa czuć w gardle. Nie do końca moja bajka. Piwo, na pewno, lepiej byłoby wypić zimą albo jesienią niż latem. Dla wielbicieli strong lagerów i piw marcowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz