Za Triplami nigdy nie szalałem, będąc x lat temu w Belgii, chętniej sięgałem po ciemne, w moim odczuciu, bardziej złożone dubble. Ostatnia wycieczka do TESCO, a właściwie zakup paru butelek nowego polskiego tripla podsunął pomysł sprawdzenia formy dwóch pierwszych polskich triplów - Triple Blond od Corneliusa oraz Komesa Potrójnego z Fortuny.
Komes ma pewną przewagę, przeleżał bowiem parę miesięcy w mojej piwnicy. Triple Blond jest świeżutki. Sprawdźmy jak sprawdzą się jedyni przedstawiciele tego mocnego, belgijskiego stylu w Polsce (Szczuna nie liczę, spadł za daleko od jabłoni BJCP).