wtorek, 25 lutego 2014

Krótka Piwka 10

Jubileuszowa dziesiąta Krótka Piwka to i degustacje trochę dłuższe.

Doctor Brew, Sunny Ale
Doctor Brew mimo, że działa od niedawna to już zaskarbił sobie kamienne serca browar.bizowej loży szyderców. Powodów było kilka... W tym miejscu powinienem jakiś przytoczyć, ale części nie zrozumiałem, a reszty zapomniałem. Brzmi to jak fragment mojej biografii dotyczący podstawówki. Wracając, etykieta ładna, minimalistyczna, wpisuje się w ten nowoczesny trend zrywający z herbami, zamkami, tradycją i warzeniem z chmielu. Pod gołym kapslem (świetna nazwa dla multitapu, zaklepane) chowa się średnio intensywny aromat amerykańskich chmieli. Zaliczyłbym go do tych multiwitaminowych z dodatkiem żywicy. Jest okej, mógłby być jedynie ciut gęstszy. Piana średnia, opada dosyć szybko, ale milimetrowy kożuszek towarzyszył mi do końca. Barwa weizenowa. Pierwszy łyk i ciche "oj" wychodzi z moich ust. Goryczki w Sunny Ale nie brakuje, ale gdzie jest słodowa kontra? No właśnie nie ma. Przez to piwo wydaje się odrobinę płaskie, jednowymiarowe i, co zaskakuje, pijalne. Idealne na słoneczny niedzielny poranek, do wypicia na raz, przy sporym bólu głowy.

niedziela, 23 lutego 2014

Piwna Nominacja - Poradnik

Tytuł mówi wszystko. Wychodząc naprzeciw najmłodszemu pokoleniu piwoszy postanowiłem stworzyć mały poradnik, który powinien znacznie ułatwić odniesienie sukcesu podczas Neknomination.

czwartek, 20 lutego 2014

Portery pod Płotem: Porter Łódzki

Tak planowałem sobie w listopadzie, czy nawet już październiku, że przez zimę skupię swoją piwną uwagę na porterach. Jak na ironię zimy w tym roku nam poskąpiło. Mała ilość śniegu, mrozy trwały krótko, na chodniku poślizgnąłem się tylko raz, to wszystko złożyło się na to, że nie ciągnęło mnie do porterów, aż tak mocno w tym roku. I chyba już nie pociągnie. Sezon porterowy zakończę owianym nimbem tajemnicy Łódzkim.

wtorek, 18 lutego 2014

Rżnięcie Żywców

Wyciągnąwszy błędy z poprzedniej próby stworzenia własnego Rezanego, wracam z dwoma butelkami Żywca - Porterem i Jasnym Pełnym, łyżką, no i oczywiście kuflem.


Bagaż moich piwnych doświadczeń wzbogaciłem o filmik pewnego Czecha, który stwierdził, że najważniejsza jest piana pierwszego piwa wlanego do szkła. I ma to sens. Piana amortyzuje strumień drugiego piwa, nie pozwoli Żywcom się zmieszać. Dodatkowym plusem jest różnica w ekstrakcie (jakieś 10 stopni) i temperaturze (Porter będzie zimniejszy, koło 4 stopni; Jasne Pełne w temperaturze pokojowej). Skoro wszystko jasne, to lecimy.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Cesarski kozioł dubeltowy z Emelisse

Drugie piwo z Emelisse i mały prywatny rekordzik. Imperial Doppelbock to najbardziej ekstraktywne piwo jakie było mi dane spróbować. 26 stopni Plato przy 11% alkoholu. W liczbach wyraźnie widać zarówno imperializm jak i podwójność. Miejmy nadzieję, że i kozła wkrótce znajdę.


Etykieta poleca schłodzić piwo do 10 stopni, nie wiem czy to nie zbyt niska temperatura. Zastosowałem się jednak do rady. Najwyżej poczekam moment aż się ogrzeje.

czwartek, 13 lutego 2014

Soundtrack do Piwa: Primordial i Leann Follain z browaru O'Hara's

Dnia 7 lutego najbardziej reprezentatywna dla polskiej piwnej rewolucji stopa, stanęła na irlandzkiej ziemi, aby po raz pierwszy w historii polskiego piwowarstwa, dokonać aktu kolaboracji z browarem z innego kraju. Browarem z najbardziej reprezentatywną stopą jest oczywiście PINTA, a browar z którym przyszło jej kolaborować to O'Hara's należący do Carlow Brewing Company. Już wiadomo, że piwo, które uwarzą będzie double oatmeal stoutem. Nie do końca rozumiem double w nazwie stylu, który spróbują osiągnąć, ale trzymam kciuki, żeby rzeczywiście wyszło podwójnie.


O ile PINTA jest doskonale znana każdemu, to piwa z O'Hara's są pewną zagadką. Dlatego dzisiaj  degustacja Leann Follain, czyli full-bodied extra irish stout.

sobota, 8 lutego 2014

De Molen: Op & Top

W ostatnich dniach moje piwne życie umarło. To które mi pozostało, poświęciłem w całości wyniszczającej moje degustatorskie zapędy pracy. Co prawda udało mi się wychylić na szybko Amber Boy'a (świetny) czy Weizena od Schlenkerli (Marzena akurat nie było), ale prawdziwe piwne wskrzeszenie i olśnienie nastąpiło w Piwach Świata. De Molen i przed moimi oczami staje półka zasłana butelkami 0,33 z etykietami, których kunszt mógłby docenić chyba jedynie nauczyciel informatyki z Polski C z obsesją na tle Worda. 


Wracając jednak do olśnienia. Postanowiłem, że De Molen będzie drogą, którą obiorę w mojej piwnej edukacji. Krok po kroku będę rozpracowywał ten browar. Jak na poznaniaka przystało zaczynając od najtańszego, jakie znalazłem, a kończąc w momencie, w którym nie będzie mnie stać na kolejne. Przed Państwem Op & Top kupiony za 8 zł.