O Prometeuszu i jego drugiej wersji z dodatkiem świeżej szyszki Sybilli z toruńskiego browaru Olimp było głośno miesiące temu. Jakoś nie potrafiłem znaleźć w sobie mocy sprawczej do degustacji tych dwóch piw, dopiero dzisiaj postanowiłem zestawić je ze sobą i porównać. Z uwag wstępnych, będę degustował drugą poprawioną warkę Prometeusza, użyję tego samego szkła do obu piw i otworzę je w tym samym momencie.
Zanim wrażenia organoleptyczne kilka słów o informacjach zawartych na kontretykietach. W skład nie będę się zagłębiał. Najważniejszą informacją jest to, że do produkcji Prometeusza Wet Hopping użyto świeżych szyszek Sybilli w ilości 40 kg. Jednak dwie rzeczy mnie zaciekawiły. Pierwsza to różnica w IBU. Podstawowy Prometeusz ma 64 IBU, czyli na papierze jest bardziej gorzki od swojego młodszego brata o 9. Druga rzecz to różnica w temperaturze serwowania. Gdybyście przypadkiem kupili te dwa piwa z odlepionymi kontrami to informuję, dużego Prometuesza serwujemy w temperaturze 12 stopni, a małego w 9 stopniach. Wywołuje to uśmiech na mojej niewyobrażalnie przystojnej twarzy. Ciekawe co sprawia, że Prometeusz ze świeżą szyszką powinien być serwowany w niższej temperaturze? Za to oba piwa możemy podać w snifterze.