środa, 29 stycznia 2014

Powrót Szczuna

Powróciła piwna Jeżycjada z Szałupiw. Na razie w dwóch tomach z trzech. Jakiś czas temu można było na powrót delektować się słodką Bździągwą, a chyba niecałe dwa tygodnie temu powróciło bodaj najcieplej przyjęte piwo z browaru Szałpiw, czyli Szczun. O Bździągwie możecie poczytać tutaj, dzisiaj będzie o Szczunie, którego nie udało mi się dorwać przy okazji premiery jakoś w maju/czerwcu zeszłego roku.


Ku przypomnieniu, Szczun to belgijski tripel chmielony, jakżeby inaczej, amerykańskimi odmianami chmielu. Ekstrakt 19 stopni Blg, alkohol 8,1%.


wtorek, 28 stycznia 2014

Wędzona środa - posłowie

Małe posłowie do wpisu Wędzona środa. W okresie świątecznym do sklepów piwnych trafił Doppelbock od Schlenkerli. Piwo wyjątkowe, bo po pierwsze primo, jest dostępne właśnie tylko w okresie świątecznym i po drugie secundo, wędzone jest dymem dębowym, a nie jak pozostałe Schlenkerle bukowym. Standardowo, gdy nie mam pomysłu na wstęp odwołam się do pogody. Minus 10 za oknem, a piwo takie mocne. No, wyszło lepiej niż się spodziewałem.


piątek, 24 stycznia 2014

Potrójna IPA z holenderskiego Emelisse

Przy ostatniej wizycie w Piwach Świata, standardowo najbardziej przyciągała mnie półka z piwami w promocji. Przecenione były głównie angielskie, nudne standardy; jakieś bittery czy inne klasyczne ale'e. Serce zabiło szybciej dopiero na widok minimalistycznych etykiet browaru Emelisse. Z czterech promocyjnych do mojego koszyka załapały się dwa: TIPA czyli potrójna IPA oraz Imperial Doppelbock. Mimo, że memu sercu bliżej do koźlaka dzisiaj skosztuję tylko Triple India Pale Ale.


Piwo nie w kij dmuchał. 10 procent alkoholu,  21,6 stopni Stamwortgehalte. To kolejny powód, dla którego degustuję dzisiaj tylko jedno piwo z Emelisse. A EBU (European Bitterness Units) to 103.

czwartek, 23 stycznia 2014

Krótka Piwka 9

Palm Speciale
Mimo, że belg to trafia do Krótkiej Piwki, nie do Sentymentalnie. Po pierwsze nie piłem Palma podczas mojego pobytu w Belgii, po drugie szykuje się typowy eurolager. Barwa niemal bursztynowa. Piana średnia utrzymała się przez jakieś 5 minut. Aromat to koncernowy słód starannie wymieszany ze stęchlizną. W smaku tragiczne. Lekko kwaśne, słodowe i znowu stęchlizna. Do zlewu.


środa, 15 stycznia 2014

Portery pod Płotem: Imperator Bałtycki z browaru Pinta

Bardzo długo czekałem, aż jakiś polski nowofalowy browar weźmie się za barki z bardziej ortodoksyjnym stylem. I bum, stało się. Przyszła Pinta, uwarzyła porter bałtycki o ekstrakcie 24,7 blg. Oczywiście uwarzyła po swojemu, dodając do niego symbole piwnej rewolucji, czyli amerykańskie chmiele. A imię jego Imperator Bałtycki.

wtorek, 14 stycznia 2014

Rżnięcie Bażantów

Tak sobie pomyślałem, że zamiast robić recenzję dwóch Zlatych Bażantów (ciemne i jasna "12") spróbuję na bazie tych dwóch piw zrobić popularne za naszą południową granicą piwo rezane, czyli rżnięte. Idea jest prosta, nalać dwa Bażanty w taki sposób, żeby się nie zmieszały, czyli powstały dwie warstwy jasna i ciemna. 


Do tego doświadczenia potrzebne nam będą: kufel (ja wybrałem wysoki i prosty, piwo powinno się ładnie w nim prezentować, brak krzywizn ułatwi delikatne nalanie piwa), łyżka (po niej delikatni będę wlewał drugie piwo) oraz oczywiście browary.

niedziela, 12 stycznia 2014

Klasztorniaki na niedzielę

Człowiek wraca w niedzielny wieczór z pracy, wrzuca szczęśliwie (dla zbierających) wyszperaną złotówkę do jakiejś puszki, wpada po drodze do jednego z ulubionych pubów, wypija na szybko stout mleczny z pompy i z uśmiechem przypomina sobie o piwach, które kupił ostatnio. Tak wyglądała końcówka mojego dnia. Dzień święty święcić, a jak. Żeby dodatkowo podkreślić wyjątkowość niedzieli, dzisiaj degustacja dwóch piw "klasztornych". Jedno z Jabłonowa, drugie z zielonogórskiego Hausta.

czwartek, 9 stycznia 2014

Dwa żyta z Pinty

I kolejny raz wcisnę wam piwa drugiej świeżości. O Apetycie na Życie i Żytorillo z browaru Pinta słyszeliście, czytaliście, a sądząc po kolejce jaka utworzyła się przy stoisku Pinty na Poznańskich Targach Piwnych niejeden z was próbował tych piw. W skrócie to dwa różne podejścia do piwa żytniego. Klasyczny niemiecki roggen oraz jego wariacja rodem zza oceanu. Najpierw klasyka, potem spróbuję udziwnień.


środa, 8 stycznia 2014

Nielot Kiwi

Zawiedziony dwoma ostatnimi wypustami sygnowanymi nazwiskiem Kopyra (Lemur i Armadillo) zdecydowałem, że z pośród czterech premierowych Kiwi wybiorę ino jedno, którego spróbuję. O tym jak dramatyczny był to wybór nie będę się rozpisywał, bo taki nie był. Kiwi Pils, Kiwi Dark Ale, Kiwi Weizen reprezentują style, które nie leżą do końca w kręgu moich zainteresowań. To raz, a dwa wydało mi się, że największe pole do popisu nowozelandzkie chmiele będą miały właśnie w India Pale Ale. Sprawdźmy.


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prometeusz vs. Prometeusz

O Prometeuszu i jego drugiej wersji z dodatkiem świeżej szyszki Sybilli  z toruńskiego browaru Olimp było głośno miesiące temu. Jakoś nie potrafiłem znaleźć w sobie mocy sprawczej do degustacji tych dwóch piw, dopiero dzisiaj postanowiłem zestawić je ze sobą i porównać. Z uwag wstępnych, będę degustował drugą poprawioną warkę Prometeusza, użyję tego samego szkła do obu piw i otworzę je w tym samym momencie.


Zanim wrażenia organoleptyczne kilka słów o informacjach zawartych na kontretykietach. W skład nie będę się zagłębiał. Najważniejszą informacją jest to, że do produkcji Prometeusza Wet Hopping użyto świeżych szyszek Sybilli w ilości 40 kg. Jednak dwie rzeczy mnie zaciekawiły. Pierwsza to różnica w IBU. Podstawowy Prometeusz ma 64 IBU, czyli na papierze jest bardziej gorzki od swojego młodszego brata o 9. Druga rzecz to różnica w temperaturze serwowania. Gdybyście przypadkiem kupili te dwa piwa z odlepionymi kontrami to informuję, dużego Prometuesza  serwujemy w temperaturze 12 stopni, a małego w 9 stopniach. Wywołuje to uśmiech na mojej niewyobrażalnie przystojnej twarzy. Ciekawe co sprawia, że Prometeusz ze świeżą szyszką powinien być serwowany w niższej temperaturze? Za to oba piwa możemy podać w snifterze.

sobota, 4 stycznia 2014

Portery pod Płotem: Lwówek Porter 18° z Lwówka

Z wątłego głośnika laptopa mojej konkubiny, wylewają się gęste jak smoła dźwięki spod szyldu Electric Wizard. Dla mnie to znak, że czas sięgnąć po kolejny porter bałtycki. Dzisiaj "osiemnastka" z Lwówka. Trochę się pomieszało na naszym porterowym podwórku. Rzeczona "osiemnastka" wypełniła lukę po Ciechanie osiemnastoprocentowym. Wyglądało to wszystko na szybką zmianę barw w ramach Browarów Regionalnych, przy okazji ustabilizowania sytuacji Ciechana 22°. Taka mała telenowela się zrobiła. Nawet jeżeli nie ogarniacie tego do końca, to zapraszam niżej do moich wrażeń z degustacji.